Wykonano 83 procent planu odstrzału sanitarnego dzików w Lasach Państwowych i na terenach dzierżawionych przez koła łowieckie. W sumie odstrzelono 6430 dzików. Ma to związek z występowaniem przy wschodniej granicy afrykańskiego pomoru świń. Choroba ta jest niegroźna dla ludzi, ale przynosi znaczne straty gospodarcze.
Od początku jej występowania w Polsce stwierdzono 119 przypadków wirusa u dzików i 23 ogniska choroby w świń. Wiceminister środowiska Andrzej Konieczny mówi, że odstrzał sanitarny przynosi skutek i w nadleśnictwach nastąpił drastyczny spadek liczebności dzików. Pokazuje to monitoring, który prowadzony jest z wykorzystaniem fotopułapek, ale również codzienne obserwacje leśników w terenie. Spadek liczby widać np. przez rzadziej pobierana karmę wykładaną na nęciskach.
Wiceminister zastrzega, że na razie nie można mówić o tym, że sytuacja jest opanowana, bo zarażenia mogą być wywoływane wtórnie, np. przez przemieszczanie się człowieka na duże odległości, ale także przewożenie mięsa czy prosiąt.
Śmiertelna dla trzody chlewnej choroba powoduje, że surowego mięsa oraz przetworów wieprzowych nie można wysyłać na najbardziej perspektywiczne rynki poza Unią Europejską. Według szacunków myśliwych na terenach leśnych żyje obecnie około 230 tysięcy dzików, jednak ministerstwo zleciło inwentaryzacje zwierząt i 10 listopada ma podać dokładniejsze szacunki.