Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Przemysław Ciszak
|

Ogrodnicy i sadownicy zwolnieni ze stawki godzinowej

27
Podziel się:

Rząd rozważa wprowadzenie odrębnej umowy dla pracowników sezonowych w rolnictwie, która - w przeciwieństwie do zleceń - nie byłaby objęta ustawowym minimum.

Ogrodnicy i sadownicy zwolnieni ze stawki godzinowej
(BOGDAN SARWINSKI/EastNews)

Rząd rozważa wprowadzenie odrębnej umowy dla pracowników sezonowych w rolnictwie, która - w przeciwieństwie do zleceń - nie byłaby objęta ustawowym minimum czyli stawką 13 zł. Przepis może objąć nawet 500 tys. osób.

Resort pracy rozważa wprowadzenie nowego rodzaju umowy - podaje "Dziennik Gazeta Prawna". Dotyczyłaby ona krótkotrwałego zatrudnienia np. przy zbiorach. Nie byłoby to ani zlecenie, ani umową świadczenia usług.

To oznacza, że proponowany przez resort pracy, nowy typ umowy nie obejmowałaby minimalna stawka godzinna wysokości 13 zł.

Wyłączenie to ma pomóc rolnikom. Chodzi o ułatwienie zatrudnienia pracowników tymczasowych lub sezonowych czyli takich których zatrudnieni byłoby krótkotrwałe.

Skąd ta potrzeba? Jak tłumaczy DGP, to ma być odpowiedź na realia rynkowe. Niskie ceny skupu produktów rolnych powodują, że rolników może nie być stać na zatrudnianie pracowników za minimalną ustaloną prawnie stawkę godzinową.

To oznaczałoby, że sadownikom czy ogrodnikom nie opłacałoby się prowadzić zbiorów. Zyski ze sprzedaży płodów mogłyby wówczas nie pokrywać kosztów zatrudnienia.

Co roku podwyżka? Wprowadzenie minimalnej stawki godzinowej, to realizacja jednej z obietnic kampanii wyborczej. W lipcu ubiegłego roku ustawę z takimi przepisami przyjął Sejm. Zapisano w niej, że minimalna stawka godzinowa wyniesie 12 zł za godzinę, ale kwota waloryzowana będzie co roku w zależności od wzrostu minimalnego wynagrodzenia za pracę na etacie.

W 2017 r. płaca minimalna wzrosła do 2 tys. zł brutto, to również godzinowa stawka zostanie automatycznie zwaloryzowana. De facto więc nikt nie dostaje 12 zł za godzinę, ponieważ kwota od stycznia została podniesiona do 13 zł - więcej na ten temat pisaliśmy wWP money.

W kolejnych latach kwota będzie podwyższana w konsultacji z Radą Dialogu Społecznego. Negocjacje nie będą już się więc toczyły tylko o minimalne wynagrodzenie, ale również o stawkę godzinową.

Tak się obchodzi stawkę godzinową

Sprzątaczka płacąca 500 zł za dzierżawę odkurzacza czy ochroniarz płacący 5 zł za godzinę wypożyczenia munduru – to pierwsze zgłoszenia w ramach akcji "13 zł... i nie kombinuj", organizowanej przez NSZZ "Solidarność" oraz Państwową Inspekcję Pracy - októrej pisaliśmy więcej w tutaj.

O akcji wysyłania donosów na firmy, które płacą mniej niż 13 zł brutto na godzinę, pisaliśmy na początku lutego. Do NSZZ "Solidarność" spływają sygnały z całej Polski o pracodawcach, którzy nie przestrzegają wysokości nowej stawki godzinowej.

Wśród zgłoszeń, które zbiera Solidarność i Państwowa Inspekcja Pracy, dominują osoby zatrudniane "na czarno" lub zatrudniane na pół etatu na umowach cywilnoprawnych, ale też pracujące na pełny etat.

Część pracodawców opracowało własne systemy kar finansowych i naliczania dodatkowych opłat. Zleceniobiorcy mają płacić np. za spóźnienia, niedokładne wykonanie obowiązków czy opuszczenie miejsca pracy przed czasem. Za te przewinienia pracownikom grozi od 100 do nawet 500 zł. Kary finansowe mają doprowadzić do tego, że finalnie pracodawca zapłaci mniej niż obowiązkowe 13 zł brutto.

praca
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(27)
test
7 lat temu
Ach ci Włosi, nie wiedzą, że Goralenvolk będzie się mścił?
j565
7 lat temu
proponuję oprócz rolników na wniosek pracodawców poprzez dyr PUP w powiecie składać wniosek o obniżone stawki dla określonych grup pracowników/ ochrona, sprzątanie, proste czynności pomocnicze itp/na terenie gminy do wojewody /urząd państowy/który udzielałby ewntualnie możliwość niższych stawek na terenie gminy np przez rok, albo do następnej podwyżki stawek
tttx
7 lat temu
Może po prostu trzeba podnieść ceny produktów; a nie przerzucać koszty na pracowników.
Darmozjad
7 lat temu
Kochani jesli sadownik zaplaci wiecej to jablka beda droge albo zplajtuje rolnik to nie firma nie handlowiec tylko wyrobnik rolnik to rab niewolnik 7 dni w tygodni 361 dni w roku przywiazany do ziemi ja mam krowy mleczne wiem co mowie na czysto mi 1500 zl zostaje reszta 7500 zl co miesiac ide na oplaty kredyty i zakupy paliwo po 2000 l rocznie nawozy okolo 10000 zl rocznie i doplat nie ma he smiech na sali dobobic to sie moga urzednicy i Ci co z ludzi zyja glupi zyje z roboty a madry zyje z glupiego od WROBELKA DO CESARZA WSZYSCY ZYJA Z GOSPODARZA HE co do wsi to na kazdego rolnika przypada czlowiek z uslug rolniczych sprzedawcy pasz maszyn foli nawozow firmy meliorcyjne drwale oni sa zwiazani ze wsia nie mowiac o przetwurstwie i handlu rolnictwo to Polski przemysl jedyny jaki nam zostal a przez podatki jest niszczony mlodzi maja gdzies wies bo nudno duzo pracy i brak czasu po co mi kasa trzeba miec gdzie i czas ja wydac
pawel
7 lat temu
chyba się niezle walnoles w leb kup sobie kilka h ziemi i przekonasz się czy daja pieniądze za siedzenie przed kapem i pisanie głupot na cwniactwo nie licz nawet bo dswno cwaniaczkom kombinującym co brali za darmo bez pracy jurz odebrali te pieniadze
...
Następna strona