Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Minister rolnictwa: takich zmian jak w Janowie Podlaskim będzie więcej

0
Podziel się:

Takich zmian jak w Janowie Podlaskim będzie więcej; spółka po spółce badane są sprawozdania i będą wyciągane wnioski - powiedział minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel na środowej konferencji prasowej.

Minister rolnictwa: takich zmian jak w Janowie Podlaskim będzie więcej
(Andrzej Iwanczuk/REPORTER;)

Aktualizacja: 16:43

Jurgiel był pytany przez dziennikarzy, jak wygląda przegląd działalności agencji i spółek rolniczych "po poprzednikach".

- Konsekwentnie je przeglądamy. To jest 50 spółek. Powołaliśmy nowy skład wydziału nadzoru właścicielskiego i spółka po spółce badane są sprawozdania i będą wyciągane wnioski. Część zmian już dokonaliśmy, chociażby w słynnym Janowie i takich zmian będzie więcej. Chociaż nie wszędzie, bo są spółki, które naprawdę dobrze gospodarują - powiedział minister rolnictwa.

Polska liczy na otwarcie chińskiego rynku na owoce i drób

Resort rolnictwa liczy na otwarcie chińskiego rynku na polskie owoce i drób. Dzięki temu nie byłoby problemów z rosyjskim embargiem - powiedział w środę minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel.

- Do Chin eksportujemy, jeśli chodzi o produkcję to jest ponad 120 mln euro rocznie różnych towarów. Liczę na to, że teraz przyleci do Polski przewodniczący Chińskiej Republiki Ludowej i być może uda się otworzyć rynek owoców. Siedemnaście zakładów drobiarskich czeka na zgodę, bo już złożyły odpowiednie papiery - mamy uzgodnione świadectwa weterynaryjne. (...) Ciągle jeszcze zabiegamy o rynek mięsa wieprzowego, bo tutaj chcemy, żeby została uznana regionalizacja. Jakaś mała szansa jest tutaj - powiedział Jurgiel dziennikarzom.

Dodał jednak, że resort przede wszystkim liczy na znaczne zwiększenie eksportu do Chin drobiu i owoców. - Jeśli udałoby się otworzyć owoce (na rynek chiński), to z embargiem (rosyjskim) nie byłoby problemów. Czekamy jeszcze na decyzję USA, jeśli chodzi o owoce - zaznaczył.

Szef MSZ Witold Waszczykowski, podsumowując 17 maja sześć miesięcy prac swego resortu, powiedział, że Polska wyszła z dyplomacją poza Europę. Zaznaczył, że za niedługi czas spodziewana jest wizyta przywódcy Chin z "dużą delegacją gospodarczą".

Niższe dopłaty to dyskryminacja

Polscy rolnicy nie powinni być dyskryminowani w UE, np. poprzez niższe dopłaty. Skoro Unia Europejska wkracza nam w ochronę demokracji, to niech zacznie przestrzegać pewnych zasad prawa równej konkurencji - powiedział w środę minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel.

- Po 2020 r. ja jako minister nie widzę możliwości, byśmy mieli mniejsze dopłaty. Dlatego, że to jest łamanie Traktatu z Lizbony, odpowiednich artykułów, dyskryminacja ze względu na narodowość, ze względu na położenie. Tak nie powinno być. Skoro Unia Europejska wkracza nam w ochronę demokracji, to niech zacznie też przestrzegać pewne zasady prawa równej konkurencji. (...) Nasz rolnik, producent nie może być dyskryminowany np. dopłatami - powiedział Jurgiel dziennikarzom.

Pytany, czy po 2020 r. polskie rolnictwo byłoby w stanie konkurować bez unijnych dopłat, odpowiedział: - Myślę, że bardzo ciężko. Dopłaty stanowią znaczną część dochodu, kosztów - 70-80 proc. W momencie otwarcia rynków amerykańskiego (USA - PAP) i Ameryki Południowej, Brazylii i Argentyny, ta konkurencja byłaby bardzo utrudniona - zaznaczył.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)