Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|

Obrót ziemią rolną. Jaki efekt nowych przepisów?

57
Podziel się:

Z publikacją zwleka zarówno GUS jak i ANR. Czyżby statystyki były aż tak złe?

Obrót ziemią rolną. Jaki efekt nowych przepisów?
(Shutterstock/PointImages)

Zamarł obrót ziemią rolną, a agencje nieruchomości mają problem z uzyskaniem takich cen, jakich oczekują właściciele gruntów. To na razie tylko obserwacje ekspertów rynkowych. Na pierwsze podsumowania skutków wprowadzonych w maju nowych przepisów wciąż czekamy. Z publikacją zwleka zarówno GUS, jak i ANR. Czyżby statystyki były aż tak złe?

Za nami już prawie 4 miesiące obowiązywania nowej restrykcyjnej ustawy o obrocie ziemią rolną. Przypomnijmy, że teraz jej nabywcą może być tylko osoba, która prowadzi gospodarstwo rolne. Do tego musi posiadać kwalifikacje rolnicze, być właścicielem maksymalnie 300 hektarów użytków rolnych i mieszkać w gminie, w której chce kupić gospodarstwo.

Wejście w życie nowej ustawy władza motywowała troską państwa o dobro rolników. Eksperci rynkowi jednak w większości krytykowali nowe zapisy, ostrzegając przed znaczącym spadkiem obrotu ziemią, a w konsekwencji i niższymi cenami, jakie będą mogli uzyskać ze sprzedaży dotychczasowi posiadacze nieruchomości.

Ostatnie wyniki odnośnie sprzedaży ziemi GUS opublikował w maju i dotyczyły pierwszego kwartału, czyli jeszcze okresu sprzed zmiany przepisów. Niestety wciąż nie znamy najnowszych danych.

Na informacyjną próżnię narzeka Bartosz Turek, ekspert rynku nieruchomości Lion's Banku. Wskazuje, że najpewniej ma to związek z sezonem urlopowym, bo zbieranie takich danych wymaga czasu i wiąże się z wieloma formalnościami. Jest jeszcze jedna opcja, o której raczej z uśmiechem wypowiada się ekspert. - Być może po zmianie przepisów rynek faktycznie zamarł, w związku z czym GUS nie ma się czym pochwalić - sugeruje Turek.

- Obserwujemy zmniejszenie obrotu, dlatego że właściciele ziemi ze względu na ograniczony krąg nabywców nie są skłonni do sprzedawania nieruchomości po zaniżonych cenach - komentuje Agata Stradomska z agencji nieruchomości RE/MAX Polska.

Podobne obserwacje ma ekspert Lion's Banku. - Jest zawieranych mniej transakcji i ceny są niższe. Niewykluczone, że część nabywców czeka też na to, aż Trybunał Konstytucyjny wypowie się na temat tej ustawy. Jeśli uzna ją za niekonstytucyjną, to dopiero zrobi się bałagan - ostrzega Turek. Taki wyrok byłby wprawdzie korzystny dla rolników, jednak sądy w takiej sytuacji mogłyby uznawać orzeczenie, a administracja nie. To wszystko zniechęca potencjalnych kupujących.

Problem jest tym większy, że definicja "gruntu rolnego" jest w nowych przepisach bardzo szeroka, a więc obejmuje także nieruchomości leżące na terenach nieobjętych miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego, bo potencjalnie mogą być rolne.

Jest szansa, że szczegółowe dane na temat cen i sprzedaży gruntów rolnych Agencja Nieruchomości Rolnych poda w przyszłym tygodniu. Jak poinformowało nas biuro rzecznika ANR, w tej chwili spływają do centrali dane z województw.

W rzeszowskim oddziale ANR dopiero w sierpniu miały miejsce pierwsze przetargi podlegające nowym przepisom. Na pierwsze podsumowania trzeba więc jeszcze poczekać. Rzecznik oddziału nie oczekuje znaczącego spadku średnich cen, bo jak podkreśla, są one już i tak na bardzo niskim poziomie. Według ostatnich danych GUS, w pierwszym kwartale średnia wartość jednego hektara wynosiła w województwie podkarpackim 22 765 zł. To najgorszy wynik w Polsce. Dla porównania, w województwie kujawsko-pomorskim ceny przeciętnie były ponad dwukrotnie wyższe - wyniosły 53 866 zł.

Eksperci niechętnie prognozują, o ile mogą spaść obroty i ceny gruntów. Bartosz Turek zwraca jednak uwagę na to, że w innych dużych krajach (np. we Francji czy na Węgrzech), gdzie handel podlega dużym restrykcjom, ceny ziemi są wyraźnie niższe niż do niedawna w Polsce. Mowa o 30-50 proc. - Nie wiem, czy dojdzie u nas do aż tak dużej przeceny, ale mam wrażenie, że jest to uzasadnione - tłumaczy ekspert Lion's Banku.

Według danych GUS, w pierwszym kwartale za hektar ziemi trzeba było płacić o 963 zł mniej niż kwartał wcześniej (39 tys. zł wobec prawie 40 tys. zł pod koniec 2015 roku). Dotychczas grunty głównie drożały. Pod koniec 2004 rok za hektar trzeba było płacić 6,2 tys. zł, podczas gdy w ostatnim kwartale 2015 roku za identyczną nieruchomość płacono w obrocie prywatnym około 39 tys. zł. Oznacza to wzrost o prawie 20 proc. co roku przez 11 lat.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(57)
anana
8 lat temu
największe kompendium informacji o sprzedaży ziemi w serwisie specjalnym na farmer.pl
Basia
8 lat temu
Coś mi się wydaje ,że chodzi tylko o to, żeby Kościół Katolicki nachapał się jeszcze więcej.
Adaś S
8 lat temu
Mącić, dezinformować, napuszczać, grać na emocjach, działać na szkodę ojczyzny, oto główne cele takich portali jak WP. Zero rzetelności i obiektywizmu.
pojk
8 lat temu
ale komunizm jest zabawny
kazek
8 lat temu
Nareszcie ukrócone cwaniactwo chytrych ,przebieglych chłopów,co to udajacych bidę,wiecznie labiedzących i poznikały transparenty na ugorach... sprzedam działki...
...
Następna strona