Szacuje się, że zebrano ok. 85%. ziarnowej kukurydzy. Rolnicy wstrzymują się ze zbiorem ze względu na dwa powody. Pierwszy to trudności z wjazdem na pole, bo jest za mokro - dotyczy to zwłaszcza Dolnego Śląska. Drugi powód to niskie ceny ziarna - plantatorzy czekają, sytuacja na rynku może się trochę zmieni - informuje prezes Polskiego Związku Producentów Kukurydzy Tadeusz Michalski.
Ceny rzeczywiście nie zachęcają. Średnio za kukurydzę o wilgotności 30% otrzymujemy w skupach 350 zł/t netto. Ale pamiętać należy, że w wypadku gdy ziarno jest bardziej wilgotne wówczas następują odtrącenia od bazowej ceny.
Niewątpliwie czynnik ten wpłynie na wielkość przyszłorocznej produkcji kukurydzy, ale zdaniem. prof. Tadeusza Michalskiego areał nie powinien się obniżyć o więcej niż 10% w porównaniu z bieżącym rokiem.
W sytuacji gdy rolnik wie że zbierze nasiona o wilgotności ok. 35% wówczas zdecyduje się jeszcze wstrzymać ze zbiorem - dodał prof. Michalski.
Podkreślić należy, że termin siewu i odmiana również mają wpływ na dojrzałość oraz gotowość roślin do zbioru.
Wilgotność kukurydzy jest dość zróżnicowana, ale obecnie poniżej 30% nie spada. Na niektórych polach odnaleźć też można problem z "fuzarium", które występuje przeważnie na kolbach. Dotyczyć to może nawet 10% plantacji.
Jak szacuje PZPK, średnie plony w tym roku wyniosą ok. 60 dt/ha. Najsłabsze zbiory zapowiadają są na północy kraju.