Resort rolnictwa zamierza umożliwić rolnikom samodzielne przetwarzanie mięsa i bezpośrednią sprzedaż wyrobów we wspólnie prowadzonych sklepikach - zapowiedział w Lublinie minister rolnictwa i rozwoju wsi Marek Sawicki.
_ - Chcemy to zrobić na wzór bawarski czy szwajcarski, gdzie rolnicy mogą swoje przetworzone produkty (mięsne) we wspólnie tworzonych sklepikach wprowadzać do sprzedaży detalicznej, bez konieczności dodatkowej rejestracji czy wymagań weterynaryjno-sanitarnych _ - powiedział Sawicki na konferencji prasowej podczas posiedzenia Konwentu Marszałków Województw RP.
Zdaniem Sawickiego byłoby to możliwe już na początku przyszłego roku _ jeśli dobrze się sprężymy _. _ Czy to będzie wymagało ustawy, jeszcze do końca nie jestem pewien, być może tylko rozporządzeń _ - dodał Sawicki.
Sawicki zwrócił się do samorządowców, aby wspierali przy wykorzystaniu środków unijnych zakup przewoźnych ubojni, które mogłyby być przydatne małym gospodarstwom.
Rozwój przedsiębiorczości na terenach wiejskich był jednym z tematów lubelskiego Konwentu. Sprzedaż bezpośrednia żywności o podwyższonej jakości może być dobrym sposobem na zwiększenie dochodów małych gospodarstw i tworzenie nowych miejsc pracy - wskazywał Sawicki.
Zdaniem Sawickiego polskie przedsiębiorstwa produkujące żywność dobrze się rozwinęły przez ostatnie 15 lat, natomiast sprzedaż bezpośrednia gospodarstw rolnych jest niewielka. _ Jeśli w Grecji czy we Włoszech w sprzedaży bezpośredniej może być 30 proc. i więcej produkcji, a w Polsce szacuje się, że jest to kilkanaście procent, to widać, ze rezerwy są ogromne _ - powiedział Sawicki.
Sawicki poinformował, że w resorcie rolnictwa trwa przegląd uregulowań dotyczących przetwórstwa i handlu żywnością przez gospodarstwa, który ma doprowadzić do jednolitej ich interpretacji w całym kraju. Dzisiaj bowiem są one różnie stosowane w poszczególnych regionach.
Zdaniem Sawickiego do prowadzenia bezpośredniej sprzedaży własnych wyrobów wystarczy, aby gospodarstwa spełniały dwa warunki - używały swoich surowców oraz korzystały tylko z pracy domowników. Taka działalność nie powinna być objęta podatkiem dochodowym. _ Przetwarzanie produktów własnego gospodarstwa i sprzedaż bezpośrednia to przedłużenie tego gospodarstwa i powinno być traktowane jako działalność rolnicza bez dodatkowych obciążeń _ - uważa Sawicki.
Minister nie wykluczył możliwości opodatkowania takiej działalności w przyszłości. _ Taki okres rozkręcania sprzedaży bezpośredniej, po identyfikacji i uproszczeniu przepisów weterynaryjnych i sanitarnych, powinien trwać co najmniej 5 lat _ - dodał.
Marszałek województwa lubelskiego Sławomir Sosnowski zwrócił uwagę, że sprzedaż bezpośrednia gospodarstw stanowić powinna dopełnienie programu _ Mój rynek _, polegającym na modernizacji i budowie lokalnych targowisk. _ Dużo o tym mówimy, a mało się jeszcze w tym temacie dzieje _ - powiedział Sosnowski.
Czytaj więcej w Money.pl