Pierwsza specustawa dotycząca zapobieganiu Afrykańskiemu Pomorowi świń czeka na podpis prezydenta. Przyjęte przez parlament przepisy przewidują skup około 100 tysięcy sztuk trzody chlewnej z terenów zagrożonych wystąpieniem wirusa ASF i przerobienie ich na konserwy.
Współwłaściciel Zakładu Mięsnego "Wierzejki" Marek Zdanowski powiedział Radiu Podlasie, że podchodzi sceptycznie do proponowanych rozwiązań. - Zakłady przyjmą tylko mięso ostemplowane przez lekarza weterynarii jako zdrowe - powiedział przedsiębiorca. On sam nie jest zainteresowany skupem i przerobem takiego mięsa, nawet w 80 stopniach Celsjusza. Marek Zdanowski powiedział, że jeśli rząd chce, aby jakiś zakład mięso z terenów zagrożonych ASF przerobił, to powinien taki zakład kupić.
Były minister rolnictwa Marek Sawicki odpowiedział, że jeśli będzie dopłata rządowa, to przetwórcy skupią zdrowe mięso z terenów narażonych na ASF. Parlamentarzysta PSL uważa, że wsparcie przetwórców kwotą 1,5-2 zł do kilograma mięsa sprawi, że będą je skupować. Powołał się na rozmowę z jednym z przedsiębiorców, który zamierza przestawić cały zakład na przerób mięsa ze strefy zagrożonej ASF.
Rada Ministrów przyjęła już projekt drugiej specustawy w związku z walką z ASF. Ma ona usprawnić działania Inspekcji Weterynaryjnej i pomóc w walce z chorobami zakaźnymi zwierząt, w szczególności z Afrykańskim Pomorem Świń.