Politycy nie chcą jednoznacznie powiedzieć czy poprą strajk generalny zapowiedziany przez OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych. Jednym z głównych postulatów związkowców jest kwestia rekompensat z tytułu dwuletniego zakazu uboju rytualnego.
W opinii Mariusza Błaszczaka z PiS ubój rytualny nie jest realnym problem rolniczym. Są nim kary za przekroczenie kwot mlecznych i straty, które ponieśli producenci jabłek i warzyw. Polityk jest zdania, że za postulatem OPZZ Rolników kryje się lobby rzeźnicze, lobby producentów, przetwórni i zakładów mięsnych.
_ - To nie jest realny problem rolniczy, tylko problem pewnej grupy interesów, która chce maksymalizować swoje zyski. _ - mówi Mariusz Błaszczak.
Sekretarz generalny SLD Krzysztof Gawkowski powiedział, że jego partia poprze strajk, jeżeli postulaty rolników będą wpisywały się w program Sojuszu. _ - Przed nami dyskusja i na komisji i w klubie, ale ostateczna dyskusja zostanie podjęta po 25 stycznia, po Krajowym Kongresie Rolniczym OPZZ _.
Marcin Kierwiński z Platformy Obywatelskiej powiedział, że jest przeciwnikiem wymuszania dodatkowych pieniędzy metodą strajków. - _ Rozumiem, że gdy rolnicy taką decyzję podejmą trzeba będzie rozmawiać, choć jestem przekonany, że w tej sprawie nie powinniśmy w żaden sposób ulegać _ - dodał poseł.
Jakub Stefaniak, rzecznik klubu PSL podkreśla, że z realizacją postulatu związkowców będzie duży problem związany przede wszystkim z oszacowaniem szkód. Jak mówi, dane podawane przez rolników nie są precyzyjne. _ - Trudno będzie oszacować, który rolnik i ile stracił na tym całym zamieszaniu z ubojem rytualnym _ - mówi.
OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych szacuje straty wynikłe z zakazu stosowania uboju rytualnego na miliard złotych rocznie.
Czytaj więcej w Money.pl