Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Zakaz sprzedaży ziemi. Kluby krytykują projekt rządu PiS

0
Podziel się:

Politycy PO, PSL i Nowoczesnej zapowiedzieli wniosek do TK, jeśli projektowana ustawa zostanie uchwalona w obecnym kształcie. Klub Kukiz'15 zapowiada liczne poprawki.

Zakaz sprzedaży ziemi. Kluby krytykują projekt rządu PiS
(Bartosz Wawryszuk)

Projektowane zmiany w sprawie sprzedaży ziemi krytykują PO, PSL, Kukiz'15 i Nowoczesna uważając m.in. że ingerują one w prawo własności. PiS podkreśla, że nie będzie utrudnień w handlu ziemią w obrocie prywatnym, a zakaz sprzedaży gruntów SP, ma dać możliwość wydzierżawienia ich polskim rolnikom.

Politycy PO, PSL i Nowoczesnej zapowiedzieli wniosek do TK, jeśli projektowana ustawa zostanie uchwalona w obecnym kształcie. Klub Kukiz'15 zapowiada liczne poprawki.

Chodzi o projekt ustawy o wstrzymaniu sprzedaży nieruchomości Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa, którego pierwsze czytanie odbędzie się w Sejmie w czwartek. Projekt zakłada wstrzymanie sprzedaży państwowej ziemi na 5 lat. Wyjątki mają dotyczyć ziemi położonej w specjalnych strefach ekonomicznych, domów z niezbędnymi gruntami i lokali mieszkalnych, działek do 1 ha.

Nabywcami ziemi mają być zasadniczo tylko rolnicy, wyjątek będą stanowić osoby bliskie zbywcy, jednostki samorządu terytorialnego oraz Skarb Państwa. Zasady te nie będą dotyczyły dziedziczenia.

Poseł PO Andrzej Halicki ocenił na czwartkowej konferencji prasowej, że rolnicy mogą stracić na proponowanych przepisach, ponieważ doprowadzą one do tego, że ziemia będzie coraz tańsza. Według niego rozwiązania te stanowią "zamach na prawo do własności". Zapowiedział skierowanie proponowanych rozwiązań do Trybunału Konstytucyjnego.

Wiceprzewodnicząca sejmowej komisji ds. rolnictwa Dorota Niedziela (PO) mówiła, że "wątpliwości i strach" budzą proponowane szerokie możliwości prezesa Agencji Nieruchomości Rolnych, który będzie mógł odebrać ziemię rolnikom. - Ta agencja zyskała ogromne prawa, a jej prezes staje się nadprezesem - stwierdziła. Według niej prezes ANR będzie mógł decydować o tym, czy ziemia rolników jest dobrze zarządzana oraz wnioskować o odebranie ziemi rolnikom, a także dzieciom po nich dziedziczącym.

Zwróciła się do rolników o zapoznanie się z projektem i "z niebezpieczeństwem, jakie na nich czyha". Dodała, że według zapowiedzi, projektowana ustawa miała chronić ziemię przed spekulacją i przed niekontrolowanym wykupem przez cudzoziemców, tymczasem - w jej ocenie - w prostej linii prowadzi do nacjonalizacji.

Inny poseł PO Zbigniew Ajchler mówił, że rolnicy oczekiwali rozwiązań prawnych w zakresie dysponowania własnością Skarbu Państwa. - Natomiast wara od tych gruntów, które my rolnicy posiadamy - podkreślił.

Do projektu, którym w czwartek zajmie się Sejm odnieśli się także politycy PSL. Szef Stronnictwa Władysław Kosiniak-Kamysz uważa, że propozycja rządu niszczy polskie rolnictwo, zabrania rozwoju polskim chłopom, rolnikom, wchodzi w prawo dziedziczenia i w prawo własności. Ocenił, że "PiS wchodzi z butami w gospodarstwa polskich rolników i pokazuje im po wyborach gest Kozakiewicza". Zdaniem szefa PSL, projektowana ustawa może doprowadzić do nacjonalizacji polskiej ziemi.

Według Kosiniaka-Kamysza, projekt ustawy w przedstawionym przez rząd kształcie nie pozwala na osiedlanie się na polskiej wsi tym, którzy chcieliby wyprowadzić się z miasta na wieś. - Ta ustawa ograniczy w drastyczny sposób możliwość wybierania swojego miejsca do życia, do gospodarowania, wychowywania dzieci - mówił lider PSL. Apelował o zaangażowanie w obronie polskiej ziemi. - Dziś polską ziemię trzeba bronić przed PiS-em, dziś polskich rolników trzeba bronić przed PiS-em. Nie można zgodzić się na zdeptanie tożsamości polskiego chłopa i rolnika - mówił.

Zapowiedział, że jeżeli ustawa zostanie uchwalona w obecnym kształcie, PSL skieruje ją do Trybunału Konstytucyjnego". - Może po to było zablokowanie TK, by takie ustawy mogły wchodzić w życie? - pytał prezes PSL.

Poseł PSL Mirosław Maliszewski uważa, że proponowane przez rząd rozwiązania traktują polskich rolników jak obcokrajowców nakładając na nich takie same restrykcje w nabywaniu ziemi. - Polski rolnik bardzo często nie będzie mógł kupić ziemi od swojego sąsiada, nie będzie mógł kupić jej w sąsiedniej gminie, powiększyć swojego gospodarstwa, przez co najmniej pięć lat nie będzie miał dostępu do ziemi państwowej - mówił.

Projekt ocenił jako "beton komunistyczny". - Nawet w czasach ustroju socjalistycznego nikomu nie przyszło do głowy zamachnąć się na prywatną własność. W Polsce nie było kołchozów. Nie zmusili nas do tego komuniści, zaborcy. Jedni i drudzy nawet szanowali prywatną własność polskiego rolnika - dodał poseł PSL.

O skierowaniu tej ustawy do TK mówili w czwartek również posłowie Nowoczesnej. Posłanka tego ugrupowania Paulina Hennig-Kloska stwierdziła podczas konferencji prasowej, że projekt budzi bardzo wiele zastrzeżeń, gdyż jest "bublem prawnym, który nadmiernie ingeruje we własność prywatną Polaków". - Propozycję uznajemy za przejście na ręczne sterowanie obrotem ziemią rolna w Polsce, co naszym zdaniem doprowadzi po prostu do paraliżu inwestycyjnego w tym segmencie nieruchomości - mówiła.

Oceniła, że nowe przepisy będą "ogromną furtką do korupcji", a ponadto doprowadzą do "drastycznego" spadku wartości ziemi rolnej.

Poseł Nowoczesnej Jerzy Meysztowicz poinformował, że jego ugrupowanie będzie opowiadało się za odrzuceniem projektu tej ustawy w pierwszym czytaniu. Jeśli to się nie uda, posłowie Nowoczesnej będą składać poprawki do tego projektu, aby "choć trochę go poprawić". Jeśli natomiast ustawa wejdzie w życie w obecnym kształcie, to Nowoczesna będzie wnioskować o zbadanie jej przez TK.

Z kolei rzecznik klubu Kukiz'15 Jakub Kulesza ocenił w czwartek na konferencji prasowej w Sejmie, że rządowy projekt może zrujnować polskie rolnictwo. Dlatego - poinformował Kulesza - klub Kukiz'15 przygotował szereg poprawek do tej ustawy.

Poseł Kukiz'15 Bartosz Józwiak powiedział, że jego klub proponuje m.in. aby nabywca ziemi rolnej musiał mieszkać co najmniej 5 lat na "terenie Polski". Według propozycji rządowej, taka osoba musi zamieszkiwać co najmniej 5 lat na terenie gminy, w której znajduje się kupowana działka. Kolejna poprawka dotyczy wydłużenia zakazu ponownego zbycia nabytek nieruchomości z 10 do 15 lat.

Kukiz'15 chce też wyłączenia działania ustawy w zakresie zakazu sprzedaży innym osobom niż rolnicy: w granicach administracyjnych miast oraz poniżej 30 arów poza miastem. - Proponujemy, żeby z ustawy wyłączyć zapis o tym, że polską ziemię rolną mogą kupować tylko rolnicy - mówił Józwiak.

Poseł ocenił, że jeśli poprawki Kukiz'15 nie zostaną uwzględnione przez większość rządową, to zachodzi podejrzenie, iż Trybunał Konstytucyjny uzna ustawę za niezgodną z konstytucją. - Ustawa dzieli Polaków na dwie różne kategorie, tych którym przysługuje prawo kupowania ziemi i tych Polaków, którzy nie będą mieli prawa nabywania ziemi rolnej - powiedział poseł Kukiz'15.

Odnosząc się do zarzutów wobec rządowego projektu poseł PiS Robert Telus, powiedział na konferencji prasowej, że nie utrudnia on "sprzedaży i handlu polską ziemią w obrocie prywatnym". - Zabrania wyłącznie sprzedaży polskiej ziemi z zasobu Skarbu Państwa, po to, żeby można było tę ziemię wydzierżawić i była w rękach polskiego rolnika. To jest główny cel ustawy - podkreślił.

Według PiS, politycy opozycji, w tym PSL, "okłamują polskich rolników", a podczas rządów PO-PSL ok. 200 tys. hektarów ziemi zostało sprzedanych w ręce zagranicznych podmiotów metodą na tzw. "słupy".

- W ustawie zabezpieczamy sprawę dziedziczenia. Sprawa tzw. ojcowizny nie zmieni się - zadeklarował Telus. Mówił też o innych rozwiązaniach zawartych w projekcie. - Do tej pory młody człowiek, jeżeli chce zostać rolnikiem musi prowadzić gospodarstwo rolne 5 lat, żeby zakupić ziemię. My rozluźniamy tę sprawę. Każdy młody człowiek, który będzie chciał założyć gospodarstwo od razu będzie mógł kupić ziemię - powiedział.

Telus nie zgodził się też z tym, że nowe przepisy dadzą Agencji Nieruchomości Rolnych możliwość pierwokupu ziemi, która będzie w obrocie. - Ten zapis jest od 2003 roku. A my rozluźniamy go. Będzie dotyczył tylko obrotu polskiej ziemi i prywatnego obrotu, gdy będzie chciał ziemię kupić obcokrajowiec. Wtedy ANR będzie miała prawo pierwokupu - zaznaczył.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)