Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Co z glebą wyczerpaną ze składników pokarmowych

0
Podziel się:

Rośliny uprawne zbierane w każdym roku w postaci głównego plonu i ubocznego zubożają glebę z różnorodnych składników pokarmowych. Deficyt tych rośnie wraz ze...

Co z glebą wyczerpaną ze składników pokarmowych

Rośliny uprawne zbierane w każdym roku w postaci głównego plonu i ubocznego zubożają glebę z różnorodnych składników pokarmowych. Deficyt tych rośnie wraz ze wzrostem plonów.
Plony w wielu przypadkach w tym roku były na dosyć przyzwoitym poziomie. W zeszłym sezonie również nie były najgorsze. Mówić więc można że przez dwa lata z rzędu wraz z plonem, z gleby wynieśliśmy znaczną ilość pokarmowych składników.
Zjawisko utraty pierwiastków cennych z puli naturalnych zasobów gleby potęgowała ciepła i długa jesień, a dalej to pogłębiać się może w przypadku deszczowej zimy, która będzie sprzyjać procesom wymywania.
Konieczne w takim przypadku jest wyrównanie strat, zwłaszcza gdy glebie nie zwracaliśmy ubocznego plonu np. słomy, nie stosuje się w zmianowaniu nawozów naturalnych lub nasz płodozmian jest ubogi. Nie chodzi tu tylko o zwiększenie nawozowych dawek azotu, zbilansować należy również potas, fosfor, magnez i mikroelementy.
Okazać się może, że składniki w nadchodzącym sezonie będą na niskim poziomie, a ich niedobór determinował będzie prawidłowy rozwój i wzrost roślin. Zmianie ulec może również pH.
Zatem wykonać warto analizy glebowe aby sprawdzić zasobność gleby w pokarmowe składniki. Badania (choć uważane za aktualne) sprzed 4 lat mocno mijać się mogą z obecnym stanem.
Okazać się może, że zasobność któregoś ze składników oznaczona będzie na niskim poziomie, wtedy dołożyć trzeba wszelkich starań by podnieść daną zasobność do przynajmniej średniego poziomu. W przeciwnym przypadku zdarzyć się może, że składnik występujący w minimum ograniczał będzie w znacznym stopniu plonowanie przyszłych upraw.

promowane
wiadomości rolnicze
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)