Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Embargo na owoce i warzywa. Przejmie je Caritas

0
Podziel się:

Prezes Agencji Rynku Rolnego pod koniec sierpnia zachęcał producentów rolnych do przekazywania pełnowartościowej żywności organizacjom charytatywnym.

Embargo na owoce i warzywa. Przejmie je Caritas
(AlexRaths/iStockphoto)

Caritas Polska zaczyna przyjmowanie owoców i warzyw objętych rosyjskim embargiem - powiedział rzecznik Caritas Paweł Kęska. Inicjatywa ma na celu wsparcie polskich producentów. Do przekazywania żywności organizacjom charytatywnym zachęcała ich Agencji Rynku Rolnego.

_ - Producent, który wcześniej zadeklarował, że przekaże żywność do nieodpłatnej dystrybucji, może zgłosić się do Caritas Polska. Zostanie mu wskazany któryś z 44 magazynów Caritas na terenie Polski, do których żywność może być przesłana _ - powiedział w piątek rzecznik Caritas.

Dodał, że w magazynie przeprowadzony będzie odbiór jakościowy. _ Z dokumentem przekazania żywności producent może zgłosić się do Agencji Rynku Rolnego po rekompensatę, która obejmuje towar, pakowanie i transport _ - wyjaśnił Kęska.

W Polsce funkcjonuje ponad 100 jadłodajni Caritas, kilkadziesiąt świetlic socjoterapeutycznych, w których prowadzi się akcję dożywiania dzieci oraz kilkaset punktów dystrybucji żywności. _ Żywność ta na pewno pomoże osobom, które korzystają z pomocy Caritas. Są to osoby ubogie, korzystające z usług kuchni, jadłodajni oraz punktów pomocy potrzebującym _ - powiedział sekretarz Caritas Polska ksiądz Marek Dec.

Caritas Polska jest największą organizacją pozarządową działającą na polu charytatywnym. Została reaktywowana 10 października 1990 r. przez Konferencję Episkopatu Polski. Odwołuje się do tradycji pracy charytatywnej Caritas sprzed 1950 r. Działa na podstawie ustawy z 17 maja 1989 r. o stosunku państwa do Kościoła Katolickiego. Od 2004 roku ma status organizacji pożytku publicznego.

Na początku sierpnia Rosja, w odpowiedzi na nałożone na nią sankcje, wprowadziła roczny zakaz importu owoców, warzyw, mięsa, drobiu, ryb, mleka i nabiału z USA, Unii Europejskiej, Australii, Kanady oraz Norwegii. 1 sierpnia Rosja wprowadziła embargo na niektóre owoce i warzywa z Polski.

Aby nie popsuć unijnego rynku, któremu zagroził zalew niesprzedanych do Rosji płodów, europejskim rolnikom stworzono możliwość wycofania produktów. Wsparcie obejmuje tzw. zielone zbiory niedojrzałych, nienadających się do sprzedaży produktów. Na pomoc UE mogą też liczyć rolnicy, którzy nie zebrali płodów rolnych, chociaż nadawały się one do sprzedaży, a także ci, którzy zamiast do handlu, swoje produkty przekazali na cele charytatywne.

Prezes Agencji Rynku Rolnego - która przyjmuje wnioski o rekompensaty - Radosław Szatkowski pod koniec sierpnia zachęcał producentów rolnych do przekazywania pełnowartościowej żywności organizacjom charytatywnym. Mogą do nich trafiać wszystkie produkty, które były przeznaczone na rosyjski rynek i zostały objęte embargiem.

Szef Federacji Banków Żywności Marek Borowski informował, że grupy producenckie, przekazując żywność na cele społeczne, dostają zaświadczenie o dostawie. Przy odbiorze produktów obecni są przedstawiciele inspekcji jakości handlowej, którzy potwierdzają, że produkt nadaje się do spożycia i jest dobrej jakości.

Na wsparcie dla sektora owoców i warzyw dotkniętego embargiem Bruksela przeznaczyła 125 mln euro, co zdaniem polskiego resortu rolnictwa jest kwotą zdecydowanie za niską. Tylko polscy rolnicy złożyli wnioski o 176 mln euro rekompensat.

W środę wieczorem Komisja Europejska zawiesiła wsparcie dla producentów szybko psujących się owoców i warzyw, dotkniętych skutkami rosyjskiego embarga. W komunikacie KE podała, że w przypadku niektórych produktów prośby o rekompensaty były _ nieproporcjonalne _, a wielkość produkcji, jakiej dotyczyły te wnioski, była kilka razy większa, niż cały średni roczny eksport UE do Rosji. Większość wniosków pochodzi z Polski.

Zdaniem ministra rolnictwa Marka Sawickiego unijne przepisy nie przewidują kontroli przed złożeniem deklaracji i nie zakładają, że rekompensatami będą objęci tylko ci, którzy eksportują na rynek rosyjski. Minister uważa, że zgłoszenia mogą być wyższe niż ubiegłoroczny eksport do Rosji, bo rolnik, decydując się na wycofanie produktu z rynku, rezygnuje ze sprzedaży całej produkcji, a nie tylko tej części, którą eksportował do Rosji. Minister zaznaczył, że każdy rolnik, który zgłosił wniosek, będzie sprawdzony na miejscu. Kontrole zapowiedziała też Agencja Rynku Rynku Rolnego, która zbierała zgłoszenia od polskich rolników.

Czytaj więcej w Money.pl

wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)