Dopiero po zbiorach kukurydzy większe będą ruchy na rynku i wtedy zobaczymy, jak będą się kształtować ceny zbóż. Mamy większą niż zwykle produkcję zbóż i nie wszędzie żniwa skończone - rzepak jeszcze nawet gdzieniegdzie stoi - informuje prezes KRIR Wiktor Szmulewicz.
Mamy mniejsze ilości zboża jakości wysokiej - dodaje Szmulewicz oraz przewiduje: - zainteresowanie zbożem dobrej jakości powinno być duże. Największy problem wzbudzać może poziom cen paszowego zboża. Może być tutaj nawet taka sytuacja, że jeżeli zakłócona będzie produkcja zwierzęca, co z wielu przyczyn zdarzyć się może, wtedy te ceny zbóż - a mamy ich trochę więcej - mogą być na dość niskim poziomie. O zboża jakości wysokiej, konsumpcyjne nie martwię sie.
Jak dodaje, konsumenci obawiać się nie powinni wzrostu cen na przetwory zbożowe czy zakłóceń na tym rynku.
Dla cen zbóż okres żniw jest zawsze dość trudny ze względu na dużą podaż - mówił Szmulewicz. - Dzisiaj jeszcze jesteśmy w przededniu rozpoczęcia zbioru kukurydzy. Kukurydza to bardzo ważne zboże, jeśli chodzi o produkcję paszową. Zapowiedzi plonu kukurydzy są trochę niższe niż w latach ubiegłych.
Jak powiedział Szmulewicz, handlowcy jeszcze nie zapełniają do pełna swoich magazynów, czekając na zbiory kukurydzy. Tak naprawdę ruch cen zbóż jest dopiero po zbiorach kukurydzy, pod koniec listopada.
Ponieważ ceny w kraju są niższe niż na świecie, można być optymistą - przewiduje prezes KRIR.
