Dwa miliony dolarów wyda firma z Bogatyni na zasłonięcie szklarni, które przeszkadzają Czechom. Przedsiębiorstwo reaguje w ten sposób na kolejną odsłonę polsko-czeskiej wojny o żywność.
Sprawa dotyczy szklarni w pobliżu Bogatyni, nieopodal czeskiej granicy. W okresie zimowym są one sztucznie doświetlane, aby przedłużyć okres wegetacji hodowanych tam owoców i warzyw.
Pomysł nie spodobał się czeskim astronomom, którzy oskarżyli Polaków o to, że emitują świetlny smog. W sprawę zaangażował się czeski minister środowiska, który interweniował w Warszawie. Pojawiła się również zapowiedź poruszenia tej kwestii na forum europejskim.
Dlatego firma zadeklarowała, że do jesieni zasłoni wszystkie swoje szklarnie. Koszt tej inwestycji wyniesie co najmniej 2 miliony dolarów.
Temat jest nagłaśniany przez media należące do czeskiego wicepremiera i ministra finansów Andreja Babisza, który jednocześnie jest właścicielem holdingu Agrofert - największego w Czechach producenta żywności.