Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Rząd nie radzi sobie z wykorzystywaniem środków unijnych"

13
Podziel się:

W trakcie roku rządów PiS program rozwoju obszarów wiejskich opiewający na blisko 60 mld zł został zrealizowany w 6 proc. - To jest program w większości zarządzany przez administrację rządową i jej agendy - powiedział Poseł PSL Krzysztof Paszyk.

"Rząd nie radzi sobie z wykorzystywaniem środków unijnych"
(TOMASZ RYTYCH/REPORTER)

Rząd nie radzi sobie z wykorzystywaniem środków unijnych - zarzuca PSL. Według rzecznika rządu Rafała Bochenka, w ciągu roku do polskiej gospodarki udało się wprowadzić około 120 miliardów złotych ze środków unijnych.

Poseł PSL Krzysztof Paszyk podczas piątkowej konferencji w Sejmie odniósł się do opublikowanych we wtorek przez GUS danych, według których w trzecim kwartale tego roku polska gospodarka rozwijała się w tempie 2,5 proc. rok do roku.

- PiS upatruje przyczyn w tym spadku prognoz dotyczących PKB przede wszystkim w przedsiębiorcach, ale zaraz za przedsiębiorcami wskazuje się samorządy, które w części są także samorządami zarządzanymi przez PSL, że one nie wywiązują się należycie ze swoich obowiązków i w związku z tym mamy spowolnienie wydatkowania środków europejskich, a przez to spadek PKB - mówił Paszyk.

Jak podkreślił, w trakcie roku rządów PiS program rozwoju obszarów wiejskich opiewający na blisko 60 mld zł został zrealizowany w 6 proc. - To jest program w większości zarządzany przez administrację rządową i jej agendy - dodał.

Ocenił, że w programie rozwoju obszarów wiejskich zostały zrealizowane jedynie "bardzo proste działania, które nie wymagały skomplikowanych procedur". - Tak potrzebne i oczekiwane działania w ramach programu rozwoju obszarów wiejskich jak wsparcie na rozpoczęcie działalności pozarolniczej, pomoc dla małych gospodarstw rolnych, wsparcie dla grup producenckich czy doradztwo rolnicze - to jest razem dziewięć działań - nie zostało w ogóle na dzień dzisiejszy rozpoczęte - mówił.

Zaznaczył, że bierność ze strony rządu PiS pokazuje również obszar modernizacji gospodarstw rolnych. - Tam są bardzo duże pieniądze zapisane, które dotychczas w poprzedniej perspektywie finansowej bardzo też stymulowały lokalny wzrost gospodarczy, bo to były maszyny, urządzenia i inwestycje - powiedział.

Według Paszyka rolnicy w obszarze modernizacji gospodarstw rolnych złożyli 32 tys. wniosków, spośród których zawarto 1200 umów, a jedynie 25 rolnikom zostały wypłacone pieniądze z tego programu.

Przykładem dobrego wydatkowania środków unijnych przez samorządy są zdaniem Paszyka inwestycje na drogach lokalnych realizowane przez samorządy wojewódzkie.

- W 100 proc. dzisiaj są te pieniądze rozdysponowane, w 100 proc. samorządy podpisały umowy, są przygotowane przetargi i całość tych środków zostanie zrealizowanych - podkreślił.

Problemem według posła PSL jest przesunięcie zarządzania większością działań z programu rozwoju obszarów wiejskich z poziomu samorządów na administrację rządową.

- Samorządy sobie doskonale radzą z aplikowaniem środków unijnych, z wykorzystywaniem tych środków- ocenił.

- Niestety obecnie rząd sobie z tym nie jest w stanie poradzić, przerzuca odpowiedzialność najzwyczajniej w świecie na innych, nie radząc sobie samemu - dodał.

Zarzuty PSL odpiera rzecznik rządu Rafał Bochenek.

- Podczas ostatniego rok rządów koalicja PO i PSL nie przygotowała żadnych programów, które umożliwiłyby wykorzystywanie środków unijnych w ramach nowej perspektywy. Przez rok ciężko pracowaliśmy nad przygotowaniem nowych projektów, nowych naborów. Nowe nabory są już ogłoszone na prawie 150 miliardów złotych, co stanowi około 50 proc. wszystkich środków przeznaczonych na politykę spójności w naszym kraju. Na ponad 85 miliardów już zostały podpisane umowy. W najbliższym czasie inwestycje z wykorzystaniem środków unijnych będą realizowane - powiedział.

- To, że nabory zostały trochę przesunięte w czasie, wynika z tego, że PO i PSL były w trakcie ostatniego roku rządów zajęte tylko sobą i kampanią wyborczą - dodał.

Jak zaznaczył rząd Beaty Szydło doprowadził do tego, że środki w wysokości 30 miliardów zł z poprzedniej perspektywy finansowej, które Polska mogła stracić, udało się uratować w ramach przyjętego planu naprawczego.

- Dzięki aktywności ministrów rządu PiS do polskiej gospodarki udało się wprowadzić przez rok około 120 miliardów złotych ze środków unijnych - powiedział.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(13)
robol
7 lat temu
Nie będę tutaj bronił rolników ale każdy wylewa na nich "swoje pomyje". Nikt nikomu nie broni aby zostać rolnikiem. Sam osobiście prowadze gospodarstwo rolne o powierzchni 65ha razem z synem i ojcem,żona nie pracuje poza gospodarstwem. Korzystalem z środków unijnych i moje gospodarwstwo nie jest takie ostatnie ,dodatkowo hodujemy świnki w cyklu zamkniętym. Nie straszna Mi ciężka praca i praca w zezonie ok.14godzin a zimą ok 8, ale największy CIOS spotkał Mnie ze strony Syna który poszedł do pracy na kilka miesięcy ,do znajomego do firmy brukarskiej. Po przepracowaniu kilku miesięcy Syn Mi powiedział że nie ma jak to praca w firmie gdzie po przepracowaniu dniówki rzuca wszystko i ma święty spokój i to tylko się liczy gdy ma się 24lata a nie praca po 12godzin lub więcej.
chlop
7 lat temu
dostaje co roku 300 zl dotacj na owoce w tym roku za sprzedaż owocow wzielem prawie 6 tys złotych i teraz pytanie do fachowca czy te pieniądze też dala mi unia tyrając za mnie po 10 godz dziennie w polu?
Nou
7 lat temu
Demokracja się domaga zaprzestania wydawania nie swojej kasy , przecież później musimy ja zwrócić do UE, znowu robotnicy będą to robić, a gdzie tu kasa od rolnika.Jak juz dawać kasę za pochodzenie to niech ją dostaną wszyscy polacy.
Nowy6765
7 lat temu
Tym się różni rolnik od robotnika, rolnik doztaje kase za to że jest rolnikiem, a robotnik nie dostaje kasy bo jest robotnikiem. Rolnik jak osiąga takie dochody że może płacić ZUS ,instytucje powinny to określić,powinien to robić, przestac dołacać bogatym na ubezpieczenia, oni powinni być w ZUS. Ci rolnicy co nie osiągaja odpowiednich zarobków aby płacić ZUS , dopiero powinni płacić KRUS. Oto cała prawda. Ten rejon czeka na duże zmiany.
Kales
7 lat temu
A czemu to chłopi mają dostawać jakieś pieniądze to jest kpina niech się wezmą do roboty bo dziś dopłaty to niszczą rolnictwo i matkę ziemie " a to dlatego że byle jak się orze , byle jakie ziarno sieje i plony pożal się boże i ciągle narzekają , a pozostali muszą ciężko pracowac i nikt im niczego nie daje . Do roboty chłopi ?