Weterynarze apelują do hodowców o zachowanie zasad bezpiecznego. - Człowiek może bowiem przyczynić się do roznoszenia wirusa przez uprzedni kontakt z zarażonym dzikim ptactwem - przypomina Aleksandra Porada z Głównego Inspektoratu Weterynarii.
- Jeśli nasi hodowcy będą odpowiednio zabezpieczać swoje stada, wodę i paszę, którymi się żywią, ryzyko przeniesienia wirusa radykalnie maleje. Co istotne - to również czynnik ludzki może wprowadzić wirusa, dlatego unikajmy kontaktu z dzikim ptactwem - apeluje Aleksandra Porada.
Dyrektor generalny Krajowej Rady Drobiarstwa Łukasz Dominiak wyjaśnia, że kolejne ogniska choroby w Polsce i Europie to efekt wzmożonej migracji zarażonych ptaków. - Drób taki jak gęsi, bytujący częściowo na powietrzu jest zdecydowanie bardziej zagrożony ptasią grypą. Podkreślam, że te ogniska występują na obrzeżach kraju, ale nieopodal dużych ferm produkcyjnych. Istotne, by swoje działania kontynuowała Inspekcja Weterynaryjna - dodaje Łukasz Dominiak.
Ptasia grypa regularnie występuje także w Niemczech, na Węgrzech czy w Korei Południowej.
Ostatnio do wybuchu epidemii ptasiej grypy doszło na dużej fermie drobiu w Anglii. Z tego powodu wybito całe 5-tysięczne stado indyków. Testy przeprowadzone przez brytyjskie ministerstwo rolnictwa wskazują na odmianę H4N8 wirusa.
oprac. Monika Szafrańska