Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Pomoc Ukrainie. Unia otwiera drzwi dla produktów rolnych

33
Podziel się:

UE chce szerzej otworzyć drzwi na produkty rolne oraz nawozy z Ukrainy, by pomóc tamtejszej borykającej się z problemami gospodarce. Polscy rolnicy patrzą na to z zaniepokojeniem i obawiają się spadku cen.

Pomoc Ukrainie. Unia otwiera drzwi dla produktów rolnych
(PAP/Wojciech Pacewicz)

Unijno-ukraińska umowa o pogłębionej i całościowej strefie wolnego handlu (DCFTA), na mocy której obie strony otworzyły wzajemnie swoje rynki, obowiązuje od stycznia. Porozumienie przewiduje jednak ograniczenia, tak by zabezpieczyć producentów w określonych sektorach przed zakłóceniami w wyniku dużego napływu towarów.

Jednym z chronionych obszarów jest rolnictwo. Umowa przewiduje m.in. określone kontyngenty bezcłowe na zboża, wieprzowinę, wołowinę czy drób. Na inne produkty zaproponowano z kolei okresy przejściowe na eliminację ceł wynoszące zwykle 10 lat. Wszystko po to, by ukraińscy tani producenci nie zalali swoim towarem rynku unijnego, doprowadzając tym samym do problemów farmerów z "28".

Po niecałym roku od wejścia w życie porozumienia o wolnym handlu UE-Ukraina Komisja Europejska wyszła z propozycją rozporządzenia mającego zwiększyć sprzedaż określonych ukraińskich produktów rolnych oraz nawozów na terenie UE.

Chodzi m.in. o pszenicę, kukurydzę, jęczmień, przetwory z pomidorów czy miód. "Ze względu na trudną sytuację gospodarczą na Ukrainie ważne jest, aby rozporządzenie weszło w życie jak najszybciej" - przekonuje Komisja. Z tego powodu nie przeprowadzono też oceny skutków wprowadzania tych przepisów.

A tego boją się polscy rolnicy. - Rozumiemy, że trzeba pomagać Ukrainie, ale niepokoją nas działania proponowane przez Komisję Europejską - powiedział w poniedziałek przewodniczący NSZZ Rolników Indywidualnych "Solidarność", senator PiS Jerzy Chróścikowski.

Jak zaznaczył, polscy rolnicy muszą się borykać z trudnościami na rynku, a dodatkowe kwoty importowe produktów ukraińskich jeszcze pogarszają ich sytuację. - Ceny zbóż są niższe niż w ubiegłym roku. Ukraina nie kupuje od nas produktów, a my od niej tak - wskazał działacz. Jego zdaniem na większym otwarciu na ukraińskie produkty stracą w UE głównie polscy producenci, bo to do nas, ze względu na bliskość geograficzną, najbardziej opłaci się eksportować.

Chróścikowski zaznaczył, że ukraińscy rolnicy nie spełniają tych samych wymogów, które muszą spełniać polscy czy europejscy producenci. - Oni mają tańsze nawozy, tańsze środki ochrony roślin. Stosują substancje, które u nas są zabronione. To działa na niekorzyść polskich rolników - powiedział.

Z projektu rozporządzenia, które trafiło już do Parlamentu Europejskiego, wynika, że UE chce umożliwić Ukrainie bezcłowy eksport 100 tys. ton pszenicy i mąki, 650 tys. ton kukurydzy i 350 tys. ton jęczmienia rocznie. Nie są to bardzo duże ilości, ale zdaniem Chróścikowskiego mogą wpływać na ceny na rynkach rolnych.

Ponadto w ciągu trzech lat Ukraińcy będą mogli sprzedać w UE 3 tys. ton miodu, 8 tys. ton kasz i mączek ze zbóż, 5 tys. ton przetworów z pomidorów oraz 4 tys. ton owsa. Również te kontyngenty mają być objęte zerową stawką celną.

"W obliczu reform gospodarczych podjętych przez Ukrainę oraz w celu wsparcia rozwoju ściślejszych stosunków gospodarczych z Unią Europejską, należy zwiększyć przepływy handlowe związane z przywozem niektórych produktów rolnych oraz przyznać koncesje (...) w odniesieniu do wybranych produktów przemysłowych" - wyjaśnia KE w projekcie.

Zerowymi stawkami cła objęte mają być też niektóre: nawozy, artykuły z miedzi i aluminium oraz urządzenia elektroniczne.

Sprawozdawca raportu w tej sprawie, europoseł Jarosław Wałęsa zapowiedział, że będzie dokładnie analizował skutki wprowadzenia nowych kontyngentów i wpływu DCFTA na rynek. - Nie ma się co niepokoić, że zrobimy coś w pośpiechu - zapewnił.

- Polscy rolnicy narzekają, ale każde otwarcie rynku przynosi problemy - zaznaczył z kolei szef komisji rolnictwa i rozwoju wsi w Parlamencie Europejskim Czesław Siekierski (PSL).

Aby rozporządzenie mogło wejść w życie, muszą się na nie zgodzić państwa członkowskie w Radzie UE oraz Parlament Europejski. DCFTA to handlowa część umowy stowarzyszeniowej UE-Ukraina, przeciwko której mocno sprzeciwiała się Rosja.

wiadomości
gospodarka
unia
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(33)
ala3
7 lat temu
ahahaha a gdzie kosiniak....był przez 8 lat???czy nie u władzy ramię w ramię z PO peowcami???8 lat rządziło PSl 8 lat 8lat i on ma czelność zwalać winę na PIS ,który rządzi niecały rok?czy ten człowiek potrafi patrzeć w lustro ,a może to PSL zniszczył polską wieś przez 8 ostatnich lat?a zgoda na sprzedaż ziemi obcokrajowcom to był czyj pomysł???czyj Kosiniak?o innych nie wspomnę ,zresztą to ocenili rolnicy i widać PSL zanika
jaga
7 lat temu
Mniej jest posad swoim ludziom (PSL) a będzie jeszcze mniej.PIS wykosi wszystkich.
Baca
7 lat temu
Kto by się wogóle Polakiem interesował jak nawet własny rząd tego najbiedniejszego obdziera z ostatniego grosza mówiąc mu że to w jego interesie=Pieniędzy na nic nie ma bo złodziej i oszust Rydzyk czeka na następna transze pieniędzy budżetowych dlaswych wód porodowych w Toruniu któresą w jego urojeniu ale pieniądze są rzeczywiste .Z emerytów zrobiono nędzarzy i wyceniono ich wartość na 5zł waloryzacji.
Robbbb
7 lat temu
.... m.in. to sa skutki walki z UE, lekceważenia KE, PE, Komisji Weneckiej i innych instytucji czy obrażania ludzi którzy "dużo mogą". To tak jak w życiu - jak sobie narobisz wrogów to ponosisz co chwile konsekwencje i nikt ci nie pomoże. Niestety obecna ekipa rządowa to skrajni amatorzy którzy nie przejmuja się niczym .... a my za to płacimy. No ale ktos ich wybrał, ktoś popiera awantury i lekceważenie prawa ..... JUż za to płacimy, a zapłacimy o wiele, wiele więcej .... może nas to czegoś nauczy.
jfk
7 lat temu
czy Polska już wstała z kolan jak obiecywał PIS?
...
Następna strona