Minister rolnictwa Jan Ardanowski pozwolił na opryski rzepaku neonikotynoidami. To preparaty, które mają pomóc w uprawie tych roślin, ale są zarazem szkodliwe dla pszczół. Minister przyznaje, że fanem takich oprysków nie jest, ale musi dać rolnikom możliwość odbudowania upraw po tegorocznej suszy.
O sprawie pisze RMF FM. Ekolodzy alarmują, że cały przyszłoroczny rzepak będzie zabójczy dla pszczół. Ich zdaniem oprysk, który zostanie wykonany na rzepaku w ciągu czterech miesięcy (na taki okres wydana jest zgoda), utrzyma się w tych roślinach aż do przyszłej wiosny, kiedy przylecą do nich pszczoły.
Jednak według Ardanowskiego do tego czasu w roślinach nie powinno już być szkodliwej dla owadów substancji.
- Musimy odbudować produkcję rzepaku. Jestem przeciwnikiem stosowania toksycznych środków ochrony roślin, ale taką decyzję musiałem podjąć - powiedział w rozmowie z dziennikarzem radia Ardanowski.
Minister podkreśla, że neonikotynoidy będzie można stosować pod specjalnym nadzorem i w ograniczonych ilościach. Dodaje też, że konsultował decyzję z Polskim Związkiem Pszczelarskim, jednak ten zaprzecza.
Unia Europejska w specjalnej rezolucji z kwietnia co do zasady zabrania stosowania neonikotynoidów. Ich szkodliwość jest udowodniona naukowo. Sam Ardanowski w przeszłości również negatywnie wypowiadał się o tych substancjach. Ze względu na niszczącą tegoroczne uprawy suszę w poniedziałek zgodził się jednak na ich używanie przez 120 dni.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl