Sejm znowelizował w środę ustawę dotyczącą biopaliw, wprowadzając do niej zapisy dyrektywy europejskiej o promocji odnawialnych źródeł energii. Zmiany doprowadzić mają do zakończenia postępowania KE przeciwko Polsce.
Za ustawą było 292 posłów, przeciwko było150, a 1 wstrzymał się. Wcześniej sejm odrzucił wniosek PiS o odrzucenie ustawy w całości. PiS argumentowało, że ta zmiana jest precedensem niebezpiecznym, bo została wymuszona przez KE.
Ustawa, posłów PO wyłącznie zawiera techniczne zmiany w przepisach ustawy o biokomponentach oraz biopaliwach ciekłych. Sprowadzają się one do zmiany definicji, np. "uznanego systemu certyfikacji, poświadczenia czy świadectwa" na takie, które zagwarantują spełnienie kryteriów, zatwierdzonych przez KE. Przyjęcie ustawy zdaniem autorów doprowadzić powinno do wycofania przez KE zarzutów braku transpozycji do polskich przepisów dyrektywy o promocji OZE.
Celem dyrektywy jest osiągnięcie w UE 20% udziału odnawialnej energii do 2020 roku. Wdrożona miała być przez kraje członkowskie do 5 grudnia 2010 roku. Wprawdzie Polska przyjęła kilka aktów prawnych w tym celu, ale KE stwierdziła, że żaden z nich w dostatecznym stopniu nie wdraża dyrektywy. KE w 2013 roku pozwała Polskę przed Trybunał Sprawiedliwości UE, żądając kary ponad 133 tys. euro za każdy dzień od wyroku do czasu wdrożenia przepisów UE. Następnie ze względu na przyjęcie przez Polskę części wymaganych przez nią przepisów, obniżyła karę do 61 tys. euro.
Tydzień temu rzecznik generalny TSUE zaproponował daną karę, naliczaną do chwili, gdy Polska przekaże KE informację dotyczącą transpozycji dyrektywy. Od opinii rzecznika do rozstrzygnięcia Trybunału zazwyczaj mija od kilku tygodni do kilku miesięcy, w zależności od skomplikowania sprawy. Rząd Polski w odpowiedzi podkreślił, że opinia rzecznika dla Trybunału nie jest wiążąca. Ministerstwo gospodarki podało również, że Polska prowadzi nieformalne konsultacje z Komisją w celu usunięcia ostatnich zastrzeżeń i wątpliwości KE, a nowelizacja przyjęta zawiera wnioski z tych uzgodnień.
