Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Bartosz Wawryszuk
|

Francuscy plantatorzy splajtowaliby bez Polaków

49
Podziel się:

Na południu Francji zbiór truskawek w dużej części opiera się na polskich robotnikach sezonowych - sile roboczej, która szybko przybywa na miejsce i zawsze gotowa jest do pracy w niedzielę.

Francuscy plantatorzy splajtowaliby bez Polaków
(MICHAL KOSC/REPORTER/East News)

Polacy, zatrudniani we Francji często bez umowy o pracę, ratują istnienie gospodarstw, w których uprawiane są truskawki. Bez nich te plantacje by splajtowały - uważa związek rolników Confederation Paysanne (Konfederacja Chłopska).

Na południu Francji zbiór truskawek w dużej części opiera się na polskich robotnikach sezonowych - sile roboczej, która szybko przybywa na miejsce i zawsze gotowa jest do pracy w niedzielę.

- Dla gospodarstw rolnych prowadzących intensywną uprawę warzyw i owoców na południu Francji polska siła robocza stanowi ważny czynnik ich konkurencyjności - twierdzi Anais Hammel z Confederation Paysanne w departamencie Drome, na południowym wschodzie Francji.

Jean-Louis Martinet z departamentu Lot i Garonna, na południowym zachodzie, od lat zatrudniał od 25 do 50 Polaków, a od ostatniego sezonu podwoił tę liczbę, gdyż zwiększył tunelową produkcję truskawek z 200 do 400 ton. - Właściwie nigdy nie pracowałem z Francuzami - zwierzał się wolontariuszce z Confederation Paysanne.

- Tzw. poszukujący pracy, czyli bezrobotni, nie chcą pracować w rolnictwie, a Polakom robota pali się w rękach - mówił Martinet. Jego słowa potwierdza Francois Chevrol z departamentu Drome: Coraz mniej jest studentów, coraz mniej francuskich pracowników szuka sezonowego zajęcia w sadownictwie. Polaków przyjeżdża coraz więcej, ale nie mamy żadnych oficjalnych danych.

Przez ostatnie 10 lat o 25 proc. zmniejszyła się liczba gospodarstw w departamencie Lot i Garonna, o tyle samo spadła liczba zatrudnionych w rolnictwie. Żeby przeżyć, pozostali rolnicy muszą powiększać swe gospodarstwa, zmniejszać koszty w poszukiwaniu konkurencyjności, by zdobywać rynki europejskie.

W przeciwieństwie do miejscowej ludności zagraniczni pracownicy sezonowi zgadzają się na proponowane warunki, przekonani, że to tylko obowiązkowy okres przejściowy przed słodkim życiem we Francji - tłumaczy Dumaz.

Zatrudniający protestują, często skutecznie, przeciw kontrolom. Związek rolniczy Coordination Rurale (Koordynacja Wiejska) zorganizował rok temu manifestację "przeciw podwyżce składek pracodawców, komplikacjom administracyjnym i przede wszystkim, prześladowaniom ze strony Inspekcji Pracy". - Mamy najwyższe w Europie stawki w rolnictwie. Nasi pracownicy o tym wiedzą i są szczęśliwi. Najlepszy dowód, że wracają co roku - mówił regionalny przedstawiciel związku.

Ponieważ Polska należy do UE, francuscy gospodarze nie potrzebują zezwoleń, by zatrudniać Polaków. Często zdarza się, że pracownicy sprowadzają swych krewnych i przyjaciół. Chętnych nie brakuje, przyjeżdżają osoby spoza sektora rolniczego, mające nawet wyższe wykształcenie.

Chevrol wskazuje na "problem, jakim są agencje pośrednictwa pracy, zarejestrowane nie wiadomo gdzie, które nie szanują prawa. - To one pobierają wynagrodzenie od gospodarzy i wypłacają pracownikom, obcinając je w sposób niedopuszczalny - dodaje.

Ataki na pracowników delegowanych Chevrol nazywa "nie nową demagogią wyborczą". - Nie sprzeciwiamy się zatrudnianiu Polaków, występujemy przeciwko nierespektowaniu zasad pracy i praw pracowniczych. Żądamy, by cudzoziemcy otrzymywali należną im płacę wraz z należnością za nadgodziny, by mieli zapewnione ludzkie warunki zakwaterowania - tłumaczy.

Tzw. klauzulę Moliera, czyli wprowadzaną przez rady departamentalne i regionalne obowiązkową znajomość francuskiego dla pracujących przy zamówieniach publicznych, Chevrol nazywa "idiotyzmem". Przyznaje jednak, że "bez ujednolicenia fiskalnego i harmonizacji socjalnej w Unii trudno będzie zapobiec nadużyciom".

Ludwik Lewin

wiadomości
gospodarka
unia
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(49)
gdgd
7 lat temu
arab im bomby podkłada i jest kochany
Bard
7 lat temu
:-) :-) :-)
gość
7 lat temu
przecież mają 7 mln beżowych doktorów i inżynierów z których tylko 700 tys. pracuje to niech pozostałych zatrudnią w rolnictwie i nie będzie problemu z Polakami , którzy rzekomo odbierają pracę Francuzom
123
7 lat temu
Brawo wszystkie Polskie kolejne rzady i prezydenty i premiery za status bialych murzynow europy.
........
7 lat temu
Taka praca jest ok , Ale musi być sporo wynagradzana DOBRZE , TYm bardziej że jest ona czarno
...
Następna strona