29 mln euro mają dostać polscy producenci wieprzowiny, jednego z polskich hitów eksportowych. - To kropla w morzu potrzeb - przekonują przedstawiciele branży mięsnej. Unijna pomoc ma ustabilizować ceny trzody chlewnej. Podobne problemy zgłasza branża mleczna.
Zdaniem Witolda Choińskiego, prezesa związku Polskie Mięso, pieniędzy jest o wiele za mało. Podkreśla on, że w ostatnich miesiącach sytuacja hodowców bydła i trzody była bardzo niestabilna, między innymi przez suszę. Niedobory wody i trudności z pozyskaniem pasz spowodowały, że część hodowców decydowała się zredukować swoje stada.
Według najnowszych danych GUS pogłowie trzody w Polsce spadło poniżej 11 milionów sztuk. Spożycie wieprzowiny w Polsce także spada - głównie na rzecz drobiu. Ponadto w ostatnich miesiącach na unijnych rynkach dostrzegalny był stały spadek cen skupu mięsa wieprzowego.
Prezes związku Polskie Mięso liczy, że polskie władze przygotują hodowcom skuteczny program wsparcia. Wskazuje, że w najpierw należy zwiększyć środki na walkę z afrykańskim pomorem świń. Z uwagi na to, że stale wykrywa się go w dzikiej zwierzynie, trudno jest przekonać zagranicznych kontrahentów, że polskie mięso jest bezpieczne, nawet mimo wdrożonego przez resort rolnictwa programu bioasekuracji.
Efekt? Spadek eksportu. Z grona najważniejszych eksporterów największe spadki w tym roku dotyczyły odnotowali producenci z Polski, Francji i Włoch - wynika z danych UE.
Zdaniem Choińskiego należy wznowić dopłaty do prywatnego przechowywania wieprzowiny - ten mechanizm wsparcia ma z założenia umożliwić stabilizację cen rynkowych.
Komisja Europejska przekazała rolnikom z wszystkich krajów Unii pół miliarda euro. Najwięcej otrzymali Niemcy i Francuzi. Kraje mogą wydawać fundusze według własnych potrzeb rynkowych.
Z polskiej puli 29 mln euro najwięcej trafi do producentów mleka. Jednak Radosław Iwański z Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka uważa, że to niewystarczająca pomoc.
Wskazuje, że pieniądze nie pokryją strat spowodowanych kryzysem na rynku mleka i tych wywołanych przez suszę. Opierając się na szacunkach resortu rolnictwa przypomniał, że straty spowodowane przez suszę to ponad miliard złotych. Ponadto ceny skupu mleka spadły w ostatnich miesiącach do takiego poziomu, że nie pokrywają środków produkcji. Susza spowodowała zaś trudności w dostępie do kiszonki kukurydzianej, która jest głównym źródłem pożywienia bydła mlecznego.
Iwański przypomina, że producentów mleka czeka spłata kar za nadprodukcję. Są one kilkakrotnie wyższe, niż oferowane wsparcie z Brukseli - wynoszą ponad 160 milionów euro. Rolnicy mogą rozłożyć swoje zobowiązania na trzy roczne raty. Ponadto, polskie limity na produkcję mleka były trzykrotnie mniejsze od niemieckich i o prawie tyle samo w stosunku do francuskich.
Polsce nie udało się wywalczyć w Unii dodatkowych środków jako rekompensaty za straty spowodowane suszą. Najwięcej funduszy otrzymali Niemcy i Francuzi.