Polska wchodząc do Unii, dostarczała na rynek 170 mln litrów wina owocowego. Od tego czasu produkcja spadła do 77,8 mln litów. Na tanie wina brakuje amatorów, a te drogie i wykwintne mają problemy przez prawo.
O ponad połowę spadała produkcja win owocowych w ciągu ostatnich 15 lat – pisze ”Rzeczpospolita”. A i tak stanowią one przeważającą część polskiej produkcji winiarskiej w ogóle. Na 120 mln litrów całej produkcji 77,8 mln litrów jest wytwarzana z owoców.
Czytaj również: Whisky coraz popularniejsza, cydr radzi sobie gorzej. Na co Polacy wydają najwięcej
Winna jest temu zmiana gustów konsumentów. Tanie wina owocowe zwyczajnie tracą amatorów – informuje dziennik. Z kolei te dobrej jakości muszą zmagać się na wspólnym rynku z francuskimi i włoskimi winami gronowymi.
Do tego dochodzi konkurencja w postaci cydrów i piw z dodatkiem soku owocowego. Branża potrzebuje regulacji i ścisłych definicji, aby się dalej rozwijać – pisze "Rz".
W przepisach brakuje wspólnej, unijnej definicji wina owocowego. Każdy kraj definiuje je inaczej, a co za tym idzie - w inny sposób nalicza podatek.
Producenci cydru skarżą się na niesprawiedliwą konkurencję ze strony piwowarów, którzy płacą niższą akcyzę podpisując piwo z sokiem jabłkowym, jako cydr. Konieczne jest również odróżnienie samego cydru od wina owocowego – argumentują na łamach dziennika przedstawiciele branż.
Tylko to da szansę na ratowanie polskiej branży winiarskiej, która i tak musi przejść transformację. Bowiem, jak pisze dziennik, żeby zaistnieć na międzynarodowym rynku, polscy producenci muszą postawić na jakość i celować w wyższą półkę.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl