Wirus afrykańskiego pomoru świń, który początkowo występował tylko przy granicy z Białorusią, przekroczył już linię Wisły, a teraz rozprzestrzenia się na kolejne obszary Polski. Strach padł na firmy z polskiego zagłębia hodowli trzody w Wielkopolsce, którym grozi załamanie produkcji.
Jak pisze "Rzeczpospolita", przed świńskim wirusem "drży cała polska branża mięsna". Ogniska ASF pojawiają się coraz bliżej Wielkopolski, czyli polskiego zagłębia wieprzowego. Hodowcom zagląda w oczy widmo bankructwa.
Problem polega na tym, że gdy wirus afrykańskiego pomoru świń zostanie wykryty nawet u jednej świni w danej hodowli, całe stado musi zostać wybite.
Wideo: "wiem, ale nie powiem". Kuriozalna odpowiedź wiceminister rolnictwa
Choć rolnikom przysługują w takich przypadkach odszkodowania, wypłaty często są dokonywane z dużym opóźnieniem. Co gorsza, na obszarach objętych ASF mocno spadają ceny żywca, a zakłady mięsne nie mogą eksportować produktów poza UE.
Z informacji branżowego serwisu topagrar.pl wynika, że tylko pomiędzy 17 a 21 stycznia służby weterynaryjne potwierdziły aż 78 nowych przypadków afrykańskiego pomoru świń u dzików w Polsce. Oznacza to, że od pojawienia się wirusa ASF w naszym kraju zanotowano już 1118 przypadków tej choroby.
Według Najwyższej Izby Kontroli, która w poniedziałek opublikowała raport na temat walki z ASF, Ministerstwo Rolnictwa działa na tym polu bardzo powoli i nieskutecznie. NIK ostrzegł także przed "drastycznymi skutkami ekonomicznymi, społecznymi i wizerunkowymi" dla Polski.
Jak pisze NIK, realizowany w latach 2015-2017 program nie spowodował, że świnie są utrzymywane wyłącznie w stadach o najwyższym poziomie zabezpieczenia przed wirusem. "Mimo wystąpienia w 2016 r. przypadków ASF u dzików w kolejnych powiatach, to dopiero w lipcu następnego roku podjęto decyzje o objęciu programem gmin województwa podlaskiego, mazowieckiego i lubelskiego" - wskazał NIK.
Kliknij w mapkę, aby powiększyć:
Zaniepokojone rozprzestrzenianiem się wirusa ASF organizacje producentów i przetwórców wieprzowiny domagają się m.in. wprowadzenia podstawowego programu bioasekuracji na obszarze całego kraju, a także opracowania kompleksowego programu działań w przypadku drastycznego pogorszenia się sytuacji na terenach intensywnej hodowli trzody chlewnej np. w Wielkopolsce czy województwie kujawsko-pomorskim.
W 2017 roku na walkę z wirusem i wspieraniem rolników wydano 140 mln zł. W tym roku budżet na ten cel jest dwukrotnie większy i wynosi 290 mln zł. Wirus ASF nie jest niebezpieczny dla człowieka.